Omnie

portret Edyty Girgiel robiącej zdjęcie

Cześć!  To ja.

Fotografią zajmuję się już kuuuupę czasu – zaczęłam jeszcze w czasach analogowych aparatów z kliszą w środku.   Jako dzieciaki wywoływaliśmy zdjęcia na poddaszu nieistniejącego już Domu Harcerza w Dzierżoniowie.  Nigdy nie myślałam, że to będzie moim zawodem.   Marzyłam o ASP we Wrocławiu,  skończyło się na Nauczycielskim  Kolegium Języków Obcych w Legnicy, które okazało się wspaniałym, magicznym miejscem ze świetnymi wykładowcami.  Niestety, po praktykach w szkole wiedziałam jedno:  na pewno nie chcę być nauczycielem.   Większość z Was pewnie mnie zrozumie. ;) W międzyczasie  przez cały czas robiłam zdjęcia swoim bliskimi i znajomym.  Wyjechałam potem na pół roku do Londynu zarobić na kurs MBA i…  wsiąkłam tutaj na dobre.  Zrobiłam kursy zawodowe, żeby mieć dostęp do ciemni i mieć kontakt z innymi foto-freakami  ;)  A potem to już było z górki:  studia na Westminster University:  BA in Photography & Multimedia i stypendium MA in Photographic  Arts.  Moja mama nazywała mnie „wiecznym studentem”.   Asystowałam wspaniałym fotografom – miałam tyle szczęścia trafić na cudownych i utalentowanych  ludzi z tej branży.  Ciekawa sprawa, że oprócz fotografii portretowej, reklamowej i stockowej, to w większości stykałam się z sesjami kulinarnymi.  Bardzo to lubię do tej pory.  Szczególnie, że można nieźle sobie pojeść po sesji.  

Potem wróciliśmy do domu rodzinnego mojego męża w Falenicy, poznałam niesamowitych i kreatywnych ludzi, miejsca warte odwiedzenia w centrum i na peryferiach;   powolutku zapuszczałam tutaj korzenie, zakochując się w okolicznych sosnowych lasach, mokradłach, rzeczkach i plażach nad Wisłą.



W swoich zdjęciach lubię prostotę i naturalność.  Jeżeli tylko mogę, to wolę nie wpływać na przebieg  wydarzeń, a raczej obserwować i wychwytywać uczucia i piękno danej sytuacji –zawsze tam są, gdzie dwoje ludzi się kocha.  Oczywiście, jeżeli nie czujesz się pewnie przed aparatem, to pomogę i powiem Ci, co dobrze wygląda i co można by zrobić, jak stanąć, ale to zawsze będziecie Wy – Wasze autentyczne uczucia, charaktery, uśmiechy. Moim celem jest, żebyście lubili wracać do swoich zdjęć i chcieli się z radością i dumą dzielić nimi, pokazywać znajomym, Rodzinie.  Żeby kojarzyły się Wam z cudownymi  wspomnieniami i przynosiły dużo szczęścia do Waszego życia.

Do zobaczenia!  

Edyta